wtorek, 9 lipca 2013

W ramach żadnych się nie trzymając...

Po takim czasie niezależnie od tego co napiszę zabraknie słów i emocji by opisać kilka miesięcy mojej nieobecności blogowej. W tym czasie wielu ludzi, doświadczeń i miejsc można byłoby wypunktować i spisaną listę przedstawiać Ci w kolejnych postach. Ja skorzystam z innej formy, może nie będzie chronologii i ułożonego planu, ale to chyba nie o to w tym chodzi (bynajmniej ja o tym nic nie wiem ;))
Pisanie do Ciebie, dla Ciebie -whatever- było receptą i ucieczką a jednocześnie przyjemnością z przeogromem refleksji. Pewne kwestie zostały pozamykane. Otworzyłam i pisze nowy rozdział mojego jestestwa z wszelkimi błogoswiawieństwami i przekleństwami debiutantki. Każdego dnia staram się chłonąć jak najwięcej. Mam nadzieję, że Ty też.
Czemu dziś piszę? Może zaczęłam się w tym "nowym" ja wreszcie odnajdować i łapać pewien constans. Nie wiem. Zaczynam czuć się stabilnie i komfortowo oczywiście z otwartymi oczami mapując codzienność, by na głowę nie spadło...coś:) Asekuracja? Perhaps ( wybacz mi proszę, ale zasłuchuję się angielskim ostatnio mając nadzieję, że chociaż odrobina zostanie na stałe).
Rozpierana energią i chęcią zmian przyjęłam Trójmiasto z otwartymi ramionami, ono mnie również. Na tyle na ile to możliwe oczywiście. Miejsce godne zainteresowania i zadumy zdecydowanie. Wielokrotnie Cię próbowałam do tego namówić. Oprócz okoliczności lokalizacyjnych warto mieć życzliwych i pozytywnych ludzi wokoło ( oni wiedzą, że to o nich), bo czasem nawet najmniejszy gest potrafi nam "uratować" życie.
Teraz mogę Ci o tym powiedzieć, że nabierając głęboko powietrza w płuca wreszcie nie czuję paniki by szybko nabierać kolejne. Praca nad sobą, nad własnymi przekonaniami i wiara w to co chcemy osiągnąć jest procesem niezwykle długotrwałym i czasem mało wdzięcznym ( przecież już to wiesz), ale jej rezultaty bywają spektakularne. I właśnie dzięki temu sinusojda życia jest do zniesienia.
W takim refleksyjnym klimacie, zupełnie spontanicznie witam Cię Czytelniku na kolejnym etapie mojego życia. Życzę sobie spotykania się z Tobą jak najczęściej.

PS. Zdjęcie z posta robione własnoręcznie w Poddąbiu. Swoją drogą polecam!