czwartek, 17 stycznia 2013

Związki i (nie)związki.

Któż z nas nie chce, a nawet nie marzy o tym by stworzyć związek idealny. Oparty na zaufaniu, szczerości. Co cechuje prężnie działające i dochodowe działalności? Dodatni bilans. W relacjach partnerskich, aby odnieść sukces powinna być sytuacja analogiczna. Nie jest to jednak proste. Przedsiębiorstwa muszą podejmować różne kroki i opracowywać nowe strategie, aby były dochodowe. Czy nam w związkach również towarzyszy świadomość podejmowanych kroków i ich konsekwencji? Czy porządkujemy swoje życie, aby życie z partnerem było satysfakcjonujące (obie strony oczywiście)?

 Podobno podstawowym błędem jest szukanie partnera, który uzupełni to czego zabrakło nam w dzieciństwie, co z założenia jest nierealne, ponieważ odbywa się na różnych płaszczyznach. Co według psychologów należy zrobić? Teoretycznie banalne-zrobić porządek.Pogodzić się ze sobą samym, jako dzieckiem naszych rodziców. Oni również są nieidealni a zaspokajanie ich aspiracji jest drogą donikąd. Zaakceptowanie takiej sytuacji i zastosowanie się do formuły "Mamo/Tato uznaję ciebie jako mojego ojca/matkę i biorę od ciebie życie jakie mi dałaś/dałeś".  Pozwoli to usunąć z relacji przynoszące rozżalenie emocje. Podłoże jest na tyle pierwotne, że oczyszczenie dotknie nie tylko naszych relacji z rodzicami, ale też z partnerem i otoczeniem.
 Po akceptacji więzi z rodzicami można świadomie przejść już do akceptacji cech partnera i tego jaki jest. Mamy wtedy kapitał do budowania relacji opartej na zrozumieniu, spokoju i porządku. To zaowocuje spełnieniem i przyjemnością. Codzienne sytuacje nie będą przynosiły irytacji (wynikającej głównie z braku akceptacji) a radość do czerpania garściami. Tam gdzie balansu pojawiają się niekorzystne afirmacje i teorie spiskowe (On specjalnie zostawił te skarpetki na dywanie, Ona złośliwie wyłączyła dodatkową lampę- znacie to?). Pomyślmy czy np. niedzielne obiady u rodziców są przyjemną chwilą czy tylko spełnieniem oczekiwań rodziców? Jeśli tym drugim to czy prędzej czy później stanie się to powodem zbędnego poddenerwowania i konfliktu. Obserwowanie takich działań i porządkowanie relacji powinno być stałą strategią zapewniającą "czystą "przestrzeń naszego związku.
 Odpowiedzmy też sobie na pytanie: Czy wiążąc się z partnerem zależy mi na drogich prezentach i spektakularnych czynach? Czy na codziennej uwadze, czułości i bliskości. Powiedzenie " do tanga trzeba dwojga" jest bardziej adekwatne niż nam się wydaje. Balans będzie osiągnięty przy zaangażowaniu dwóch stron. Komunikowanie swoich reakcji zamiast kolejnego "jesteś beznadziejny" przyniesie bogatszy feed-back i skuteczność podejmowanych działań.
Myślisz, że się mądrze i powtarzam to co wiedzą wszyscy? To dlaczego tkwimy w toksycznych związkach w konflikcie z całym światem? Uśmiechasz się ironicznie myśląc, że Ciebie to nie dotyczy? Zdecyduj sam. Wiedza nie wystarczy a praktykowanie jest dużo trudniejsze niż wydaje się mnie i Ciebie. Praca nad sobą daje efekty, chociaż czasem oczekiwalibyśmy, aby wszystko ułożyło się jak w idealnym świecie. Ja złudzeń nie posiadam. Im więcej czytam i rośnie moja świadomość rośnie moja świadomość i akceptacja. A z każdym dniem małymi kroczkami porządkuje swój świat. Bardzo złożony i barwny. A Ty?

2 komentarze:

  1. Ile prawdy jest w tym, że związek porównywany jest do układu biznesowego?? Dokładnie tyle ile sami jesteśmy w stanie zaakceptować. Obserwowanie Świata daje Ci Veronique Em prawo tak pisać i zgadzam się z tym, choć może to budzić oburzenie, to tak jest. Ja jednak mam nadzieję, że tak jak rośnie świadomość otaczającego nas świata tak i będzie wzrastać świadomość ludzi do prawa życia w szczęśliwych związkach, opartych na wspólnym zaufaniu i bez biznesowych podtekstów a już bardzo daleko od toksyczności.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mag bilans i świadomość muszą być na plusie, nawet bez porównania biznesem. Taka alegoria była celowa, zdecydowanie lepiej obrazuje;)Niezależnie od oburzenia takie są fakty. Oczywiście wszystkim zycze bezinteresownej, pięknej i idealistycznej miłości.

    OdpowiedzUsuń