środa, 30 stycznia 2013

5 kroków do tego jak nie stać się znienawidzonym sąsiadem

Co to kurwa ma być?
Na zegarku widzę 00:41 ....dwa piętra nade mną słyszę dzieciaki biegające, roześmiane i turlające po podłodze jakieś kulki ( zapewne metalowe). Matce ukradły czy co?? Myślę sobie- to nie może być prawda! Słyszę kilka dźwięków i bez minuty zastanowienia, wiem czego słucham -największy hit polskiego internetu-  "Ona tańczy dla mnie", ale to nie wszystko! Sąsiadka ma chyba niespełnione aspiracje wokalne! Mam okazję być świadkiem jak je demonstruje swoim współimprezowiczom i zawodzi "...ja pragnę je, jej...". Skoro jest tak spragniona kariery piosenkarki niech idzie do X-factora i niech Wojewódzki powie jej to o czym teraz myślą wszyscy zamieszkujący moją klatkę! Idź lepić garnki, albo robić balony z gumy na czas i wreszcie się zamknij!


Sama sobie zazdroszczę...uczestniczę w imprezie, mimo braku zaproszenia. Chyba zapukam do Państwa rozbawionych i poproszę o oficjalne invitation. To był zajebiście wielki sarkazm!
Z tego co pamiętam sylwester już był a do "ostatków" jeszcze trochę brakuje. Mamy wtorek. Gdyby ktoś nie wiedział środek tygodnia i świętowanie czegokolwiek w tak ekspresyjny ( i głośny!) sposób jest wybitnym nietaktem. Wcale nie. Jest skurwysyństwem!
A taka niby spokojna rodzina. Matka polka targająca czwórkę dzieci, nad którymi chyba już dawno przestała mieć kontrolę albo po prostu twierdzi, że najlepsze jest bezstresowe wychowanie. Sąsiedzi mają pewnie inne zdanie słysząc kopiące w barierkę rozwścieczone słodkie "maleństwa". Ojciec z nieobecnym wiecznie wzrokiem, urządzający sobie czasem palarnie z naszego półpiętra. Przecież to takie normalne. Zdrowa, polska rodzina.
Wracając do imprezy. Chyba proszki na grypę cudem ocaliły te kilka godzin snu. Czego pewnie nie udało się zrobić innym. Dlaczego tak sądzę? Czyjaś cierpliwość się skończyła i na klatce słyszę charakterystyczne, ciężkie kroki Panów mundurowych. Chyba wyjdę im na spotkanie i ich wyściskam. Idzie moje zbawienie! Pukania do zakłócających ciszę nocną nie słyszę, ale pewnie i oni mieli z tym problem. Nagle cichną dźwięki (huk) Scatmana i wiem co to oznacza. Najbliższą inwestycję imprezowiczów -dofinansowanie budżetu państwa symboliczną kwotą 500 zł tytułem zakłócania ciszy nocnej (gwałtu na uszach sąsiadów powinno być napisane!).
Powoli odpływam zaskoczona ciszą. Osłabienie robi swoje. Szybko otwieram jednak oczy słysząc stukanie. Nie, nie do drzwi. Nie, nie w kaloryfery. Do stukania dołączają inne odgłosy i już wiem, że winni mojej bezsenności pracują nad piątym uroczym bobasem! Fuck!

Czytelniku Jeśli nie chcesz czuć na sobie morderczego wzroku sąsiadów:

1. Usypiaj dzieci przed 22:00 albo wytłumacz co znaczy cisza nocna
2. Jeśli nie masz talentu wokalnego- nie oszukuj się- nie śpiewaj!
3. Bezstresowe wychowanie, nie oznacza "Miej w dupie wszystko co robią Twoje dzieci"
4. Palenie na klatce? No way!
5. Orgie seksualne? Celebruj TYLKO w zamkniętych i wygłuszonych pomieszczeniach!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz