środa, 28 listopada 2012

Szczęście i jego postrzeganie. by veronique on 15 czerwca 2012 at 23:41



Współczesne zabieganie, pogoń za wyższym stanem posiadania czasem skłania do chwili refleksji i zatrzymania. Jestem pewna, ze każdemu z Was zdarzają się takie właśnie „zawieszone” dni. Właśnie chwile refleksji i zastanowienia powinny być wyjątkowo przez nas traktowane. To wtedy zaczynamy analizować i jest możliwa transformacja naszego postrzegania.
Ile razy zdarzyło się Wam  słyszeć pytanie ” Czy jesteś szczęśliwy?”. Jestem ciekawa co odpowiedzieliście , a chyba ważniejsze co pomyśleliście. Często niestety sami nie wiemy co to szczęście faktycznie dla nas oznacza i czym się kierujemy je określając. Finansami? Podróżami?Związkiem? A tak naprawdę szczęście powinno zaczynać się i kończyć w nas samych inaczej bardzo łatwo je utracić, bo tak naprawdę wszystko inne jest zmienne. A to sami ze sobą jesteśmy od początku do końca. Jeśli szczęście uzależniamy od czynników zewnętrznych to po pierwsze: nie mamy na nie zbyt wielkiego wpływu. Po drugie: może bardzo szybko się skończyć,bądź może być odebrane. To z wewnętrznego szczęścia, „samonakręcenia” jak ja to mówię mamy siłę do życia i działania. Ciesz się tym co masz w sobie i jaki jesteś.  Nie oczekuj od innych tego, co już od dawna masz w sobie, ale tego nie dostrzegasz.
Usłyszałam kiedyś, że życie to pasmo strat a nas różni to w jaki sposób je przetrwamy. Jeśli tak jest, to skąd brać na to siłę jeśli nie z własnej siły i świadomości?” Przyjemności wyczerpują się w trakcie doświadczania”. Trudno się z tym nie zgodzić. Czekamy na nie, a później odpływają. My zostajemy nadal. Otaczające nas przyjemności i emocje krążą, zmieniają się a my? Nadal jesteśmy. My z naszą własną świadomością. Świadomość ta jest jak lustro. Odbijają się w niej różne emocje, niczym twarze. Czasem ładne, czasem brzydkie.  Jednak to one się zmieniają, nie lustro.
Jak brzmi buddyjska sugestia? Tańcz, mimo że pada deszcz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz