Witajcie, po krótkiej(?) przerwie. Korzystając z dostępności sieci
(Alleluja!)-piszę Okres urlopowy w moim wydaniu też niesie za sobą próby poznawania
i refleksji, stąd dzisiejszy post. Temat dotyczy „Powodzenia” i bynajmniej nie
będzie związany z relacjami damsko-męskimi.
Specjalnie dla Was i dla siebie samej to co ciekawego dziś znalazłam.
Może się Wam przyda?
Czasem elementarnie można opisać POWODZENIE:
1) Wiara w sukces!
2) Radość !
3) Zaufanie !
4) Czujność i zmysł obserwacji
Analizując tą swoista „receptę” i odnosząc do siebie stwierdzam, że u mnie
jest dużo radości oraz zmysłu obserwacji. Z różnych względów wiara w sukces i
zaufanie są daleko z tyłu. Czy tak zawiodły mnie wybory i ja-samą siebie?
Znacie może sprawdzony sposób na metamorfozę wiecznej analizy w czystą wiarę w
siebie? I co z tym zaufaniem? Poszukam!
Moją uwagę przykuło zdanie:
„Człowiek nie rodzi się pechowcem lub szczęściarzem. Ten drugi po prostu
dostrzega okazje i je wykorzystuje.”
Podobno niektórzy lubią mieć pecha i pokazywać jak bohatersko sobie z nim
radzą. Dobrą wymówką jest zły los. Sami sobie odbierają prawo do szczęścia.
Zadowolonych z siebie widzą naiwnych,
bezmyślnych ludzi, z którymi nie chcą się utożsamiać. Uważają też, że im się
szczęście nie należy. Karzą się! Sądzą, że zawiedli rodziców np lub byli
faworyzowani. Czasem zawiedli siebie dokonując jednego wyboru, którego
konsekwencje nadal odczuwają boleśnie i niosą własne brzemię. Moja decyzja.
Popełniłem błąd. Nie mogę być szczęśliwy, bo na to nie zasłużyłem. Ominąłem
swoje szczęście, źle wybierając. Najważniejsze to odkryć istotę takiej optyki życiowej i popracować nad tym
by ją zmienić. Ja wiem gdzie się u mnie pojawił ten „czarny punkt”. A Wy?
Mam dla Nas „gry”, które pozwolą nam w pełni wykorzystywać pragnienia (wg psychologów i trenerów personalnych).
Myślę, że nawet w ramach czegoś nowego warto się im przyjrzeć:)
1. Gra w kości
Zrób listę nowych doświadczeń (nigdy nie doznanych). Ponumeruj je od 1-6.
Rzuć kostką i wykonaj wylosowane zadanie.
Zadaniem może być spróbowanie nowej potrawy, telefon do poznanej ostatnio
ciekawej osoby itp.
2. Jaskinia pustelnika
Usiądź wygodnie w zacisznym miejscu i zamknij oczy. Wyobraź sobie jaskinie i
siedzącego naprzeciwko pustelnika. Opisz mu wszystkie warianty decyzji
koncentrując się na emocjach.. Pokaż mu najbardziej bliski wariant i
skonfrontuj go z realnymi faktami.
3. Afirmacja szczęścia
Przez kilka najbliższych tygodni, codziennie rano powtarzaj NA GŁOS:
„Jestem szczęśliwa i to będzie kolejny dobry dzień!”
„Zasługuję w życiu na wszystko, co najlepsze!”
„Wiem, że w przyszłości czeka na mnie jeszcze więcej dobrych rzeczy!”
Sugestia ode mnie, mówcie to głośno i wyraźnie. Z energią i głębokim
oddechem:)
Podsumowując ten delikatnie patchworkowy wpis mam nadzieję, że większość z
Was potrafi dostrzegać okazje i być szczęśliwymi. A całej reszcie (w tym sobie)
życzę odnalezienia w sobie wszystkich elementów z umieszczonej powyżej recepty
na powodzenie.
Ps. Na koniec mam coś muzycznego. Mnie zaskoczyło i zachwyciło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz