czwartek, 29 listopada 2012

Eko i pozostali.

Jak to zwykle bywa piszę pod wpływem chwili. Tak jest i dziś.
Poranna kawa, zbieranie myśli , w tle telewizja śniadaniowa i co? Jedna z celebrytek po raz kolejny wygłasza peany pochwalne ku ekologicznym metodom wychowania dzieci i życia w społeczeństwie. I chyba powinnam bić się w pierś, bo moje metody wychowawcze są inne. Nie używałam bambusowych pieluch, nie wyeliminowałam mięsa z diety, nie wyrzuciłam tv i nie korzystam tylko z używanych ubrań.. Nie wiem jak mogłam do tego dopuścić! To takie mało trendy haha. Tego słowa chyba należy użyć. Trendy jest bycie eko-mamą, sexi-mamą a gdzie się podziały po prostu mamy? Te świadome, działające instynktownie i uszczęśliwiające swoje pociechy. Są nudne? Większość z matek, które znam wybiera warzywa z ogródka i stara się rezygnować z antybiotyków na rzecz syropu z cebuli, czosnku jak tylko to możliwe. Nie mówią o sobie eko, a tylko że są mamami i starają się jak mogą, by wychować zdrowe, uśmiechnięte dziecko.
 Ciekawostką jest, że powrót do naturalnych instynktów i mechanizmów dla nowego eko-światopoglądu oznacza wegetarianizm. Odwoływanie się do praktyk naszych mam i babć to kolejny punkt w założeniach eko, a czy nie było tak, że na przeziębienie i grypę te nasze mamy i babcie nie przygotowywały rosołku z domowej kury?Póki co przepisu na rosół z soi lub soczewicy nie znam. Nie przypominam sobie,abym zapoznając się z ewolucją człowieka znalazła wzmianki o dominacji pokarmów roślinnych w celach zdrowotnych. Może akurat pozycje czytelnicze, które dobierałam były dla mięsożernej części moli książkowych.W programach tej "złej" tv o plemionach, które nadal funkcjonują jak ich przodkowie sprzed setek też nie widziałam sceny, aby Kali zamiast ruszyć na polowanie z męską częścią wioski, udał się w poszukiwaniu smacznej i zdrowej trawy.  Zawsze zdawało mi się, że najistotniejszy jest balans. Czy się myliłam? Jak nazwać sytuację, w której osoba publiczna, ściśle związana z mediami i do niedawna zupełnie nie przejawiająca mega-eko-stylu  występuje w tv, którą uważa za zbędną formę spędzania czasu. Skoro mamy się do tego stosować i czas pożytkować inaczej, kto by ją oglądał? Dodam tylko, że oczywiście w stroju nowym  i modnym;) Czy to nie delikatna hipokryzja?

1 komentarz: